Częste korzystanie z usług kolejowych, szczególnie w czasach kiedy stanowiły one w Polsce podstawowy środek transportu miedzy miastami posiadało wymagało przystosowania się do pewnej specyfiki tam panującej. Ponieważ pierwsza klasa była zdecydowanie droższa os drugiej, korzystano z niej tylko w wyjątkowych wypadkach. Podobnie ekskluzywna usługa były tak zwane kuszetki, czyli miejsca do leżenia, nie mówiąc już o wagonach sypialnych, w których bilety były zdecydowanie poza zasięgiem przeciętnego podróżnego. Przeważało więc odbywanie podróży w wagonach drugiej klasy, tradycyjnie zatłoczonych na jednych trasach i tradycyjnie pustych na innych. Współpasażerowie często sprawiali wrażenie, że nie mogli się doczekać rozpoczęcia podróży jako okazji do konwersacji, choć inni próbowali w tym czasie czytać lub spać. Chcąc nie chcąc bywało się zmuszonym do wysłuchiwania życiorysów zupełnie obcych ludzi, szczegółów ich życia rodzinnego i historii najprzeróżniejszych chorób i dolegliwości. Inni tuż po ruszeniu pociągu rozpoczynali libację gościnnie zapraszając do niej innych podróżnych.