Co robimy, gdy odczuwamy zniżkę formy? Zajadamy smutki? Nie jest to dobre, zwłaszcza, że istnieją dużo skuteczniejsze sposoby na poprawę nastroju. Zaoszczędzimy na słodyczach, nie zepsujemy sobie figury i możemy wybrać się na zakupy. Terapia filmowa czy słuchanie muzyki? Świetny pomysł. Modzie na „dobry humor” ulegają topowi projektanci. Jeremy Scott to genialny projektant i najbardziej nieobliczalny człowiek w tej branży. Zawsze specjalizował się w bardzo zabawnych, kolorowych stylizacjach. Inspiracje czerpał z popkultury. Zaprojektował skrzydlate sneekrsy dla Adidasa, wypuścił modelki na wybieg w stylizacjach inspirowanych jednym z największych sieci Fast foodów. To, w jaki sposób się ubieramy, decyduje nie tylko o tym, jak postrzegają nas inni, ale również o tym, jak sami widzimy siebie. Jeżeli ktoś ma w szafie same czarne T-shirty i swetry, jest minimalistą, nierzadko smutnym. Tak na pewno postrzegają go sąsiedzi, koleżanki z pracy, czy osoby, którym chciałby zaimponować. Jednak nie to jest najgorsze. Tak też postrzegamy siebie. Tak widzi nas nasz mózg. Naukowo potwierdzono, że Ci, którzy zawsze wyglądają i zachowują się jakby mieli jakiś kryzys, w końcu złapią doła, ewentualnie się rozchorują. Kiepskie samopoczucie ma bardzo zły wpływ na odporność. Trzeba zainwestować w kolorowe ubrania. Wtedy inni zobaczą w nas pewną siebie, odważną, wesołą, przyjacielską osobę. Dzięki temu sami zaczniemy się postrzegać w ten sposób. Ponieważ optymizmem można się zarazić. Ubieranie się z poczuciem humoru pozwala na zaklinanie rzeczywistości.