Często fakt, iż zainwestowaliśmy w określony rodzaj dóbr czy towarów wiąże się z tym, że mamy konkretne przewidywania w stosunku do nich i oczekiwania odnośnie wzrostu ich wartości na rynku. Często nie tylko przedstawiciele wielkich miast, ale również rolnicy zawierają liczne umowy, dzięki którym poprzez handel własnym towarem, najczęściej w formie plonów, które maja nadzieję uzyskać poprzez pracę na własnym polu mają nadzieję się wzbogacić. Nie od dziś wiemy, że gpw nie jest jedyną formą zawierania umów i zobowiązań handlowych. Rolnicy często podpisują takie zobowiązania jak futures, które sprawiają, że osoba skupująca ma na określony czas zagwarantowana określoną stawkę za daną ilość towaru, który jest przedmiotem umowy. Może to być zboże, jajka, owoce i warzywa. Najczęściej przelicznikiem wartości jest ilość złotych lub groszy za tonę danego dobra. Niestety rośliny, którzy zobowiązują się w ten sposób sprzedawać na przykład tonę ziemniaków po określonej cenie, mogą ponieść większe straty, niż im się to pierwotnie wydaje. Niełatwo bowiem przewidzieć takie wydarzenia jak klęski żywiołowe, susze, powodzie czy inne czynniki, które mogą sprawić, że posiadane przez rolnika rośliny staną się nagle warto dwa lub trzy razy więcej niż pierwotnie miało to miejsce. W tej sytuacji osoba zobowiązana sprzedawać towar po stałej cenie trafi ,gdyż sprzedaje tonę jabłek na przykład po czterysta złotych podczas gdy inni, nie związani tego rodzaju umowami rolnicy mogą cenę dowolnie podwyższać. Możliwe jest również zjawisko takie jak insidertrading, które polega na tym, że ktoś wie o krachu na giełdzie warzywnej czy innej i wykorzystuje ten fakt do własnych celów.