Jak to na wszelkich imprezach bywa, młodzi ludzie nie wylewają za kołnierz i starają się poprawić sobie humor piciem alkoholu. My Polacy spożywamy go sporo i z reguły lubimy każdy trunek tego typu. W sezonie letnim najpopularniejsze jest zdecydowanie piwo, które można powiedzieć lideruje na liście kupowanych, oraz zamawianych alkoholi. Zimą natomiast lubimy się rozgrzać, więc wybieramy coś mocniejszego. Jest to najczęściej wódka, która jest jednym z naszych symboli i kojarzy się z Polską wielu obcokrajowcom. Często zastanawiamy się czym popijać wódkę i z jakimi napojami ją mieszać, by smakowała nam najlepiej i byśmy mogli jej wypić dużą ilość.
W mojej ocenie nie ważne jest to czym będziemy popijać wódkę, a zdecydowanie bardziej fakt zagryzania alkoholu. Nie odkryję bowiem Ameryki, ale cała rzesza osób kończy co drugą imprezę przed czasem, gdyż zapomina o najważniejszym. Zagryzanie wódki i jedzenie jest niezmiernie ważne i wiedzą to na przykład Rosjanie. Miałem okazję odwiedzić kilka razy ten kraj podczas mojej wizyty u Polaka, który ma tam swoją firmę. Nie wiedziałem wtedy zbyt dużo o Rosji a jedyna rzeczy, która mi się z nimi kojarzyła, to że lubią pić jak i nasz naród. W Rosji dużym problemem jest temperatura. Na Syberii spada ona czasem do ponad -50 stopni, a jeśli dodamy do tego wiatr, to jest to straszne doznanie.
Nie dziwię się więc zupełnie miejscowym, że odnaleźli w alkoholu trochę ukojenia i że piją na potęgę. Robią to nawet nie tyle co z miłości do tego przezroczystego trunku, ale w celu ogrzania się i nie zamarznięcia. Tamta część Rosji jest niestety bardzo biedna i ludzi nie stać na drogie domy, oraz ogrzewanie centralne. Muszą sobie radzić sami i kombinować jak się da, by okres zimy nie zamienił się w piekło. Dlatego też wódka jest tam symbolem narodowym i spożywa się jej dużo więcej, niż u nas Polaków. Trzeba też zaznaczyć fakt, że Rosjan jest prawie 5 razy tyle co nas, więc nie ma się co dziwić, że ilość alkoholu na tamtejszym rynku musi być dużo większa.